Pomarańcze tylko od Pomarańczarki! ;) |
Wybrać ładne pomarańcze z grubemi skórkami, takowe nakrawa się na 4 części i delikatnie obdziera, ażeby nie porozrywać. Kładzie się je do rądla, nalewa wodą i gotuje kilka godzin,to jest nie mniej jak cztery, a nie więcej jak sześć, stosownie do ilości skórek, póki zupełnie miękkie nie będą. Wtedy odlewa się woda, a skórki włożywszy do miski nalewa wodą zimną, w której zostać powinny godzin 24. Na drugi dzień wybrać skórki na przetak, żeby zupełnie z wody osiąkły. Zrobić syrop dość gęsty, skórki włozyć do jakiego szerokiego naczynia i tym wolnym syropem nalać tak, aby wszystkie nim pokryte były. Nazajutrz odlać syrop, dodać cukru w proporcyi do ilości syropu, skórki znowu na sicie położyć, żeby osiąkły zupełnie i powtórnie gorącym syropem nalać. Tak zostawić znowu przez dobę. Na trzeci dzień skórki odcedzić dobrze, osączyć na przetaku, do syropu dodać cukru, a gdy się wygotuje do gęstości, gorącym syropem zalać skórki. Tak urządzone chowają się w słojach obwiązane pęcherzem w śpiżarni lub w suchej piwnicy, dopiero gdy potrzeba je mieć na sucho, wziąć świeżego cukru, zamoczyć w wodzie tyle tylko, ile przyjmuje w siebie, zrobić syrop gęsty czyli konserwę, która się próbuje w ten sposób: widelec umoczyć w syropie i dmuchnąć w powietrze, jeżeli będą z niego lecieć piórka czyli nitki cukrowe, to właśnie już cukier dobry, zdjąć z ognia, wrzócić skórki, mięszać kilka minut aż cukier stygnąc zacznie, wtedy wyjmować widelcem na sito, lub jeszcze lepiej wyjmować na półmisek zlekka nasmarowany oliwą, gdyż skórki nie przylegają do oliwy, zostawiając cukier na sobie. Wtedy nie trzeba już osuszać, bo same natychmiast obsychają. można użyć i tego syropu, w którym były, z dodaniem cukru, nigdy jednak tak białe nie będą. Świeżo zrobione najlepsze; gdy leżą dziesięć dni lub więcej, zsychają się bardzo. Do pierwszego nalania skórek bierze się na kwartę wody dwa funty cukru, do drugiego i trzeciego razu dodaje się po funcie cukru na taką ilość syropu, gdyż syrop zwodnieje od wilgoci skórek pomarańczowych, czyli na funt skórek dwa funty cukru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz