Długo nie pisałam, ale przygotowania do ślubu potrafią być angażujące. W międzyczasie byłam zaproszona na uroczysty obiad do teściowej, chcąc się wykazać postanowiłam naszykować coś wykwintnego na prezent. Moją uwagę przykuły babeczki śmietankowe z "Kucharki litewskiej":
Utarć dwa funty masła na śmietanę, włożyć funt cukru i pięć jaj, wsypać trzy funty mąki i wyrobić mocno na massę. Wyłożyć blaszane foremki tem ciastem, włożyć do środka konfitur bez soku, nakryć znowu tem samem ciastem, postawić na blasie i upiec w niezbyt gorącym piecu aż do zarumienienia.
Po przystosowaniu do współczesnych potrzeb, przepis brzmi tak:
160 g masła utrzeć mikserem na jednolitą masę. Dodać 80 g drobnego cukru, jedno jajko, miksować dalej na gładko, wsypać 250 g mąki, wyrobić szybko. Rozgrzać piekarnik do 160 stopni (termoobieg), wyłożyć ciasto do silikonowych foremek (około 14-16 foremek). Piec przez 25 minut. Babeczki mogą poczekać dzień lub dwa, ale masę należy nakładać do nich w dniu podania, bo rozmoczy kruche ciasto. Można wypełnić bitą śmietaną i owocami sezonowymi, zimą konfiturami, galaretką. Ja dałam masę z truskawek, mascarpone i żelatyny instant. Bardzo słodka, klasyczna i elegancka przekąska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz