usmażyć faworki, zwane też chrustem:
Chrust lany angielski
Sześć żółtek rozbić z cukrem do białości i dosypać tyle mąki aby ciasto lało się z łyżki. Rozgrzać szmalcu po połowie z masłem, nabrać pełną łyżkę ciasta i zlewać to na szmalec obracając łyżką w różnym kierunku.
Jak się już zrumieni z jednej strony, obrócić na drugą, a następnie wyjąć na półmisek i posypać cukrem.
Albo chrust żółtkowy
Na kwartę mąki bierze się 6 żółtek i 2 całe jajka, które ubić do białości z 6 łutami cukru, zmieszać z mąką, dodać ćwierć funta masła, kieliszek araku i wygnieść wszystko doskonale na wolne ciasto, rozwałkować je cienko jak na makaron, pokrajać zębatym kółkiem na pasy, potem na kawałki, każdy kawałek nadkroić wzdłóż, wśrodku przewinąć przez to nadkrojenie faworek i smarzyć na gorącym szmalcu do rumianego koloru. Po wyjęciu osypać zaraz cukrem z cynamonem.
Ewentualnie chrust ze śmietaną

Akurat egzemplarz na zdjęciu jest siedemnastowieczny i znajduje się w Victoria & Albert Museum w Londynie, ale podobne można kupić do dziś.
Tak, ja dzisiaj też mam ostatni dzień szaleństwa, od jutra omijam słodycze szerokim łukiem :p
OdpowiedzUsuńChwalebne. ;) Gospodyni proponuje postne masełka rybne z kolejnego postu!
Usuń