Konfitura sucha malinowa

I znowu konfitura kijowska z "Bluszczu" z 12 maja 1876, tym razem z malin:

Do funta malin bierze się trzy funty cukru, z tego robi się syrop gęsty, nalawszy trzy kwaterki wody, jak syrop już dobrze gęsty, sypać na gotujący się maliny, które poprzednio powinny być sparzone octem z wodą, do dwóch kwart wody bierze się kwaterka octu i gotującym parzy na sicie maliny, a nastepnie kilka razy przelewa po nich zimną wodą, gdy już nic octu nie czuć, rzucają sie maliny na syrop i dopóty smarzą, aż jagody przezroczyste a syrop dość gęsty będzie; po ostudzeniu wybrać maliny szpilką w słoiki, syrop rozgrzać i przecedzić przez muślin, aby był czysty. Zbywający syrop jest wybornym sokiem.


Tytułem wyjaśnienia:
funt to około 40 dag, kwaterka to 1/4 litra, jakieś 3/4 szklanki, kwarta to 3 kwaterki.

"Maliny kijowskim sposobem" "Praktyczny kucharz warszawski" widział w 1889 roku tak:

Dwie kwarty wody, szklankę octu zagotować razem i sparzyć tem ułożone na sicie maliny, następnie przelać je kilka razy zimną wodą, aby im odjąć zupełnie zapach octu. Do funta malin wziąść 3 funty cukru i 3 szklanki wody, zagotować syrop, wyszumować, na gotujący wrzucić maliny i smażyć tak długo, dopóki nie będą przezroczyste a syrop dostatecznie gęsty. Tak usmażoną konfiturę wylać na salaterkę i zostawić do drugiego dnia, potem ułożyć w słój, a zbywający syrop zlać w butelki.


A teraz uwaga, częstochowskie "Compendium medicum" z 1789 roku każe:

Weź malin funt, cukru półtora funta, smaż cukier do gęstości, potym włóż maliny, i znowu wolnym ogniem smaż do konsystencyi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz