Ostatnie szaleństwa - dziś ostatki!

Kto jeszcze nie zdążył objeść się słodkości, może nadrobić dziś, ale uwaga, tylko do północy! Na dziewiętnastowiecznych czy też przedwojennych balach o północy zamilknie muzyka, a na stoły wjedzie postny śledź... Ale nie martwmy się, jest jeszcze kilka godzin, mamy czas, by
usmażyć faworki, zwane też chrustem:

Chrust lany angielski

Sześć żółtek rozbić z cukrem do białości i dosypać tyle mąki aby ciasto lało się z łyżki. Rozgrzać szmalcu po połowie z masłem, nabrać pełną łyżkę ciasta i zlewać to na szmalec obracając łyżką w różnym kierunku.
Jak się już zrumieni z jednej strony, obrócić na drugą, a następnie wyjąć na półmisek i posypać cukrem.


Albo chrust żółtkowy

Na kwartę mąki bierze się 6 żółtek i 2 całe jajka, które ubić do białości z 6 łutami cukru, zmieszać z mąką, dodać ćwierć funta masła, kieliszek araku i wygnieść wszystko doskonale na wolne ciasto, rozwałkować je cienko jak na makaron, pokrajać zębatym kółkiem na pasy, potem na kawałki, każdy kawałek nadkroić wzdłóż, wśrodku przewinąć przez to nadkrojenie faworek i smarzyć na gorącym szmalcu do rumianego koloru. Po wyjęciu osypać zaraz cukrem z cynamonem.

Ewentualnie chrust ze śmietaną

Utrzeć na śmietanę 2 łyiki świeżego masła, wbić po jednemu 15 żołtek i 10 łutów cukru, ucierać ciągle w donicy, wlać kieliszek araku, 6łyżek kwaśnej śmietany wsypać połtora funta mąki i rozetrzeć z całą massą. Potem wyłożyć ciasto na stolnicę, dodać jeszcze pół funta mąki i ugnieść ciasto, które ma być tak wolne, że zaledwie da się wałkować. Rozwałkować cienko, krajać kółkiem paski i kawałki, przewijać każdy każdy kawałek i smażyć na gorącym szmalcu. Skoro się z jednej strony zrumienią przewrócić na drugą stronę, podsmażyć, wyjmować na półmisek i gorące posypywać grubo cukrem tłuczonym z wanilią. Faworki najlepiej smażyć w rądlu na niezbyt mocnym ogniu. A czym najlepiej wykrawać faworki? Oczywiście kółkiem, na przykład takim:
Akurat egzemplarz na zdjęciu jest siedemnastowieczny i znajduje się w Victoria & Albert Museum w Londynie, ale podobne można kupić do dziś.

2 komentarze:

  1. Tak, ja dzisiaj też mam ostatni dzień szaleństwa, od jutra omijam słodycze szerokim łukiem :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwalebne. ;) Gospodyni proponuje postne masełka rybne z kolejnego postu!

      Usuń